Archiwum czerwiec 2004


cze 28 2004 Ciekawy był ten rok...
Komentarze: 4

Wreszcie wakacje- kurcze jak ten czas leci. Właśnie zrobiłem sobie pierwszy raz wakacyjną trase biegową ( na oko z 3 kilosy) do czego natchnął mnie Uber ( dzięki wielkie). Mam nadzieje, że podobało się wszystkim u mnie chociaż w połowie tak jak mnie w niedziele w Barta- było zaje****ie. Zresztą teraz pora na xida i majkiego....... Czas chyba pokusić się o podsumowanie tego roku. Z góry przepraszam xida, że ściągam od niego sposób na podsumowanie- ale naprawde trafił mi do gustu. Na początku ogólnie- rok był naprawde ciekawy, chociaż nieraz czułem się jakby poza wszystkim. Pare rzeczy mnie zaskoczyło, kilka osób zmieniło się w przeciągu tych dziewięciu miesięcy ( znamienna liczba :D)- ale rok postrzegam raczej pozytywnie. Inne sprawy mają dla mnie teraz znaczenie- może po trochu przestaje być idealistą- ale w sumie czy to źle...? Zaczynam ufać nie tylko sobie- zrozumiałem, że czasami inny człowiek jest ode mnie lepszy- i to nie jest powód do jakiegoś nieszczęścia. Zawsze byłem perfekcjonistą- a, że nigdy nie przegrałem czegoś, co było dla mnie ważne- byłem dodatkowo ślepcem. Ten rok troszeczke mnie ,,utemperował"- chociaż dalej nie lubie przegrywać- wiem, że to czasem konieczne. Dzięki ludzią, którzy mi to uświadomili ( w miare bezboleśnie). Teraz znowu jestem sobą- zobaczymy na jak długo starczy mi sił. Chciałbym podziękować ludziom poznanym w tym roku- szczególnie tej garstce, których chciałbym nazywać przyjaciółmi- za wszystkie spędzone razem chwile, za rozmowy ( często niewymuszone), gesty ( jeszcze częściej......:D) oraz za cierpliwość jaką mi okazali. Zawsze starałem się rozumieć każdego- w każdej sytuacji- nawet jeżeli pozostawało to w konflikcie w moimi wartościami, mam nadzieje, że i wy mogliście, a raczej próbowaliście zrozumieć motywy, które kierowały moim czynem i slowem. Jeżeli kogoś zraniłem- świadomie czy nie: nieważne...... chce go przeprosić właśnie teraz. Bo moge już nie mieć do tego okazji. A teraz po kolei ( w miarę :P):

Blizzard- sam nie wiem od czego zacząć- chyba za wszystko, bo wiem, że jesteś jedną z osób, z która mogłem zawsze pogadać, no i która nie tylko okazywała zrozumienie, ale i radziła jak postąpić. Czasem mówisz, że ludzie cię nie zauważają lub wręcz ignorują- to nie koniecznie prawda- może po prostu starają się cię poznać. Mnie się to chyba udało...... Spawn- za rozmowy, za to że dzięki tobie przeżyłem najgorsze ferie mojego życia........za kosze na śmieci ( te bardziej ożywione) i za traktory...... za to jak sobie radzisz- serio sam upadłem tam gdzie ty się niczym nie przejmowałeś.... Szpila- za zrozumienie, nie tylko próby pocieszenia.....ale za rady, za czas, który mimo szalonego tempa życia w liceum zawsze dla mnie miałaś ( znalazłem dla ciebie plan londyńskiego metra :P) Xid- ty mnie chyba najwięcej w tym roku nauczyłeś- i nie mówie tu tylko o małej czarnej..... może uczyniłeś to nieświadomie- ale to kim jestem jest częściowo twoją zasługą. Żeby nie było niedomówień- to są podziękowania o pozytywnym charakterze..... Szczególnie podziwiam cię za ten płaszczyk emocjonalny. UberEllgoth- za dusze sportowca ( nie tylko dusze zresztą), za to, że moge sobie z tobą pogadać na sprawy poważne niekoniecznie poważnie ( pozdrowienia dla andrzeja....) Barcyl- kurcze ciężka sprawa, kilka razy miałem autentyczną ochote zasadzić mu kopa ( tak jak ivanowi)- ale facet ma coś co zatrzymuje człowieka przed takim czynem ( i nie są to tylko szybkie nogi)- ale ogólnie za humor, humor i jeszcze raz humor..... ivan- to samo co powyżej+ fanatyzm w kibicowaniu Portugalii + pare innych spraw ( a za zeszyt z pola to ty jeszcze oberwiesz- 4 lipca) zuzia- no ja sam nie wiem...... to chyba już za samą obecność.....jakoś tak człowiekowi lepiej przy niej..... szczególnie na lekcjach polskiego z profesor Bergą za plecami no i z grzesiem błażej- za solidność i zasady, za to że jest facetem od którego napewno chciałbym się dużo nauczyć.... kańcia- za rozmowy, podobny tok myślenia, ( choć mój jest chyba bardziej śreniowieczny- przyznasz sama) no i za to że nie dała mojemu pesymizmowi wygrać we mnie lostris- za cały rok, który bez niej byłby napewno inny, za tony natchnienia, miłe chwile, no i za to czego mnie nauczyła.... Dżimi- za wycieczke do anglii, niebanalne spojrzenie na czasem banalne sprawy( bo moje...:P), za sławne teksty...

Troszke tego było- wszystkim wtajemniczonym dzięki za twistera i obcego, wszystkim ogólnie za ten rok. który ze mną wytrzymali- jeszcze tylko dwa lata użerania się ze mną- to taki akcent optymistyczny na koniec. Trzymajcie się, miłych wakacji i wpadnijcie czasem do mnie.....

jovan : :
cze 22 2004 Brak odpowiedzi.....
Komentarze: 5

Przez moją głowe przewijają się setki myśli, pytań. Czy na pewno? Dlaczego? Jak? Kiedy? A nie ma na nie ani jednej odpowiedzi.....może kiedyś jakąś znajdę, a może zamiast niej kolejne pytanie.... Narazie postaram się uporządkować to wszystko- mam na to dwa miesiące. A potem? Może coś nowego.... może coś czego do tej pory nie odkryłem. Ale coś trzeba robić. Nie stać w bezruchu, nie przejmować się bzdetami i nieodpowiednimi osobami. Lepiej zrozumieć, niż się męczyć próbując. Bo co ja moge za to kim jestem- nic. Ale kim się moge stać- to już zupełnie inna sprawa. Świadomość, że jestem lepszy niż byłem to dużo- jednak jak to człowiek- ja chce coraz więcej. Chyba rozminąłem się z powołaniem ( a może z epoką :D), ale zobaczymy- może coś z tego będzie.

Przegraliśmy turniej siatkówki- mówi się trudno, żyje się dalej.... Ale wiem, że mogliśmy ich pokonać. Spróbujemy za rok. Teraz ostatnie dni szkoły, urozmaicone zajęcia pozalekcyjne ( pozdrowienia dla naszej Lostris- jeszcze raz STO LAT!!!)- a w sobote: meczyk i chłopaki. Ciekawy tydzień, sporo wrażeń, nowe nastawienie do świata ( tym razem pozytywne) po wycieczce do Londynu. Czego chcieć więcej? Chociaż, może lepiej nie pytać- bo na te pytanie akurat znam odpowiedź......

jovan : :
cze 09 2004 Drobny review
Komentarze: 6

Dużo się ostatnio dzieje. Czasem myśle, że za dużo. Ale w tym tkwi cały urok życia- najpierw działać i bawić się a potem żałować. Choć w sumie ostatnio coraz mniej jest tych rzeczy do żałowania- za to coraz więcej do rozważania. Kiedyś może osiąde w jakiejś pustelni i zajme się rozmyślaniami na temat mojego ciekawgo życia, ale narazie o wiele bardziej wole.....żyć. Mimo że jest o czym pisać, ja wole to najpierw poddać próbie czasu- by nie przeginać, nie rozdmuchiwać błachy spraw. Myśle, że paru osobom to wyjdzie na zdrowie. Teraz czeka mnie 10 dniowa wyprawa do ojczyzny puddingu i popłudniowej herbatki- trzymajcie kciuki, bo jak mi sie spodoba- to może zostane :P. Potem ( o ile wróce....na dobre) ostatni tydzień roku, rozdanie świadectw ( nie ma co kręcić nosem na średnia- Deus vult) i wypadało by podsumować koniec tego roku. Coś nie słychać o tym na forum klasy.... chociaż może imprezka w jakimś skromniejszym gronie będzie na miejscu. W sumie to można by się już pokusić o pare słów na temat tego roku. Napewno jestem innym człowiekiem niż ten wystraszony młokos wstępując w mury szkoły w otoczeniu takich samych. Czy była to zmiana na lepsze- osądzi czas, a może raczej ludzie, w których otoczeniu go spełnie. Pozbyłem się paru wad, za to mam kilka nowych rzeczy ( jedną zawdzięczam xidowi) w sobie. Poznałem kilkoro ludzi naprawde wartych poznania, i.........jeszcze wileu innych. Choć czuje, że jeszcze nie poznałem jednej osoby- mam na to całe 2 lata. Teraz się żegnam....kto wie czy nie na zawsze......bo w sumie to jestem zmienny jak listek na wietrze. A wiatrem, który wieje we mnie jest miłość. Ostatnio to był nawet huragan. Szczególne pozdrowienia dla mojego najlepszego kumpla- Majka, i reszty paczki- Eksela, barta-pana, Mościa, Mańka ( defensywan ksywka :P), Pawełka, Dżimiego i xida...... No i dla wszystkich koleżanek, których tylko z powodu braku czasu, a nie zawodnej pamięci trudno mi teraz wymienić. Trzymajcie się wszyscy, i pomyślcie czasem o rycerzu.......bez damy ( pozdrowienia dla Darii- księżniczki).

jovan : :
cze 05 2004 Przystanek....
Komentarze: 5

Ta notka jest jak kolejny przystanek.......... Właśnie wróciłem z 5- dniowej wycieczki z klasą..........w sumie było nieźle.....szczególnie jeżeli wziąść pod uwage słynne pięcioliterowe zjeby, TWISTERA........no i ekstremalne wycieczki poza planem z Dżimmim i Majkelem. Jeszcze chciałbym pozdrowić cała ekipe z Błażejowych urodzin, z solenizantem na czele- było świetnie, szczególnie wiele zawdzięczam jednej osobie. Na wycieczce fajnie........zintegrowaliśmy się.....niektóre osoby poznałem wręcz na nowo.....inne lepiej.....a niektóre bardziej niż bym chciał. Teraz trzeba się wziąść za jakieś oceny, szkołe i tego typu bzdety.......a już w czwartek witaj Anglio.... Wiem, że zdarzało mi się być na wycieczce nieznośnym i wogóle były chwile, że nic tylko walnąć- ale sorry, taki jestem...........trzeba mieć tylko nadzieje, że będzie lepiej. Dziękuje Mańkowi, Agacie i Kańci- za te szczere rozmowy co pozwalają mi lepiej zrozumieć ten cały bałagan, który zdarza mi się nazywać moim życiem. Mościowi i Eskelowi- że wytrzymali ze mną w pokoju w jako takiej harmonii, mimo mojego bałaganu. Dżimiemu- za maraton do sklepu, a Majelowi za maraton za Dżimim. Pawełkowi za rozmowy.....szczególnie te podczas wspólnych czat, wszystkim innym za wspólny pobyt w tym miejscu zapomnianym................ przez sieć telefoniczną PLUS GSM. Teraz czas odpocząć, pomyśleć.......może wszystko się zmieni a może nic. Trzymajcie kciuki.....szczególnie ci co chcą bym jeszcze z nimi troche w tej klasie został.........;D

jovan : :