Komentarze: 6
Z coraz większą uwagą czytam blogi znajomych z klasy ( a szczególnie Mańka i Barta), i szczerze mówiąc daje mi to dużo do myślenia. Zresztą to, że trafiłem do tej klasy- to już tylko zasługa szczęścia, na którym na którym za często polegam. I ten jeden punkt zadecydował o tym jaki teraz jestem, jakich świetnych ludzi poznałem i o tym, że wróciła mi wiara w siebie, którą gimnazjum mi całkowicie zabrało. Naturalnie tam też przeżyłem świetne chwile ( pamiętacie Mareku i Somsiedzie....?), ale byłem tylko jednym z wielu. Teraz czuje, że jestem wyjątkowy wśród wyjątkowych ludzi- i za to po pierwsze wielkie dzięki I A. Nie ma u nas w klasie wyścigu o bycie w elicie, jak to miało miejsce w gimnazjum. W liceum każdy z na swoją wartość, nikt nie stara się być innym niż jest. Przed takimi ludźmi jak np. Majk czy Maniek moge się bez problemu otworzyć- i wiem, że nie będą na to patrzeć jak na okazanie słabości, ani nie wykorzystają tego przeciwko mnie. Czasami wystarczy spojrzeć na twarz kolegi lub koleżanki( szczególnie koleżanki w tym przodują :D), by czuć się szczęśliwym, a wszystkie problemy ( nawet matma) wydały się zupełnie nieistotne. Prawie tak samo jak z siostrzyczką- która troszke na blogu zaniedbywałem, a to głównie jej zasługą jest wygląd tego miejsca.........jeszcze raz wielkie dzięki, sis. Przyszły tydzień powinien być całkiem ciekawy, szczególnie jeżeli weźmie się pod uwagę, że wiosna idze.....albo jak kto woli już jest:P. A pozdrowienia tym razem będą szczególne, bo poza koleżankiami, które zawsze mają miejsce w moim serce ( sic!, dobrze, że moje serducho jest takie pojemne), chciałem w tym miejscu powiedzieć o Mańku- facecie którego poznać można w ciągu godziny, ale całego życia mało by go poznać do końca.Bez tej osoby, choć czasami trudno od niego wymusić słówko, nie wyobrażam sobie naszej klasy, ba.........nawet szkoły bez niego. A kto ma inne zdanie.......tego wyzywam na udeptaną ziemie :D. Narazie....