Komentarze: 3
I znowu to samo....... mówią, ze człowiek uczy się na błędach- ja jednak najwidoczniej jestem wyjątkiem. Zawsze sobie mówie, że był to ostatni raz, że nie pozwole by to się powtórzyło. I znowu- za silny i za słaby, żeby przestać. Miłość. Może dużo dać, może też zabrać. Zycie bez niej było by prostsze i trudniejsze zarazem. Dla mnie jednak jest i bez niej skomplikowane. Szukałem w niej pomocy i ratunku, a co znalazłem- lepiej nie mówić. Kolejna pomyłka- chociaż z każdą kolejną to wszystko powszednieje. No i ja staje się inny- mam większy dystans do tego, a ostatnio to wogóle próbuje się odgrodzić od tych spraw jakimś murem. Albo raczej murkiem- bo mimo wszystko nie bardzo mi to wychodzi. Dobrze mieć przyjaciół, co choć troche zaoszczędzą tego bólu. Szczerze mówiąc nie wiem co robić. Jestem troche rozbity, ale mam w końcu 2 miesiące na rekonwalescencje. Czemu nie posłuchałem Spawna- sam nie wiem. Ale wyszło mi to na dobre.
Wczoraj bawiliśmy się na pierwszym ćwierćfinale u xida- było super......siatkóweczka połączona z leczo- first class. Dzisiaj postaramy się zdobywać okolice Dźmierza ( chyba tak to się pisze), a w niedziele na Ligote Górną. Byle więcej takich spotkań. Pozdrowienia dla ivana- który pewnie tak dzielnie jak ja kibicował Portugalii, niestety w innym miejscu, nad czym badzo ubolewam.
Dokładnie dwa miesiące do spotkania w całym gronie klasowym 1 września. Z mojej strony moge zapewnić, że u mnie dużo się zmieni.........