Archiwum 17 października 2004


paź 17 2004 MAYBE...
Komentarze: 2

 

Świat leci do przodu- chwilami z wręcz zawrotną prędkością. Chciałem iść po prąd. Szybko zrezygnowałem- widząć co się dzieje w około. Chciałem się zatrzymać. I się zatrzymałem. Od pewnego czasu trwał ten zastój. Wręcz namacalny. Te same przypadki- tylko w innej oprawie. Te same błędy i pomyłki- w innych miejscach, w innym czasie. Myślałem, że może wpadłem w jakiś irracjonalny kalejdoskop pomyłek. I wtedy zdarzyło się to. Może znowu przesadzam. Może jest to kolejne złudzenie karmiące moją już i tak niewyobrażalnie umęczoną duszę. Może kolejna próba. Nie wiem. Wiem jedno. Teraz będe postepował zupełnie inaczej. Nic za wszelką cenę. Żadnych patetycznych frazesów. Nie będe chciał jej ofiarować całego świata- jeżeli nawet małej jego cząstki nie jestem w stanie ogarnąć umysłem. Ofiaruje jej to co mam sam- siebie. Może to mało, z drugiej strony dużo. Ale to jedyne co posiadam. Coś co jest. Nie coś co może być. Zauważyliście, ile w moich tekstach słowa " może"?. Bo mój świat to jedna wielka wątpliwość. Jedno wielkie pytanie- czasami o setki nieistotnych rzeczy. Bez nich życie  pewnie byłoby łatwiejsze, może nawet było przyjemniejsze. Ale nie byłoby moje. Bo ja jestem, jaki jestem. Czasem jak rycerz ( coraz rzadziej), czasem jak filozof......a ostatnimi czasy jak aktor tragiczny. Czas to zmienić. Czas na nowo stać się sobą. Na nowo zrozumieć siebie- bez tych wszystkich sztuczności, którymi czasem jestem otoczony jak murem. Może ONA to sprawi. Może to wreszcie los odwzajemni mój uśmiech. Może...

jovan : :