Moments to remind...
Komentarze: 2
Nie wiem co się ostatnio dzieje- ze mną, ze wszystkimi, z tym całym światem. Niby wszystko takie same, ale inne zarazem. Każdy z nas ma już jakiś bagaż doświadczeń- może niektórych to po prostu przytłacza. Mnie też. Nie mam sił się wkurzać, nie mam siły kochać.....umiem jeszcze tylko walczyć i uczyć się. Maszyna. Może. Ale te uczucie w końcu by mnie wykończyło. Może raz porzucona miłość da mi spokój. A może wróci jak bumerang. Ostatnio nie dzieje się nic znaczącego- ale za to cała masa rzeczy małych. Ja się po prostu do tego nie nadaje. Taka mała rzecz- a potrafi zburzyć spokój i doskonale zaplanowane życie. Chyba za dużo planuje. Każdy dzień. Każdą chwile.
Najśmieszniejsze jest, że w każdej chwili byłem gotów porzucić to w co wierzyłem, co było moim całym światem. Dla niej. A nawet mniej- za samą nadzieje jej. Nieraz chciałem to porzucić- bo łudziłem się, że sam jestem przeszkodą. Jak łatwo człowiek może wyprzeć się siebie samego. Mnie zabraknęło jednego kroku. A do tego kroku- odwagi. Może to i dobrze. Jestem kim byłem. Może słabszy, może silniejszy. Kim będe- nie wiem. Może życie znowu na mojej drodze postawi takie skrzyżowanie. To już napisze los. Oscar Wilde powiedział- Jeśli mężczyzna raz kochał kobietę, uczyni dla niej wszystko, tylko nie będzie jej już nigdy kochał. Prosze o to Boga każdego dnia... Bo kolejnej ciosu już chyba nie zniose. W tym tygodniu luz- na ile można go mieć w naszej szkole. Więc może i więcej czasu dla siebie...
Dodaj komentarz