gru 29 2004

I don't know...


Komentarze: 2

Walczyć czy się poddać? Spoglądać z rozsądkiem?

Walczyć z samym sobą czy z krępującym porządkiem?

Kochać umysłem czy myśleć sercem?

Wierzyć fałszywym prorokom czy zdrajcy bijącemu we własnej piersi?

Być wielkim dla niewielu czy niewielkim dla wielu?

Spoglądać w otchłań kochania czy w niebo pełne nienawiści?

Unosić nad głową miecz czy białą flagę?

Polegać na wielu w drobnostkach czy na niewielu w dylematach?

Patrzeć z siłą czy działać bez niej?

Być fanatykiem czy pragmatykiem?

Oszukiwać siebie w poszukiwaniu prawdy?

Marzyć na jawie nie potrafiąc śnić?

........nie wiem......

jovan : :
Marzena
11 stycznia 2005, 00:45
Myśli nie dające spokoju, skądś to znam. Zbyt dużo pytań a za mało czasu by odnaleźć odpowiedzi na jakby nie patrząc retoryczne pytania. Mam tylko nikłą nadzieję ,że jestem dla Ciebie oparciem w dylematach a nie drobnostkach.
Dotyk_Anioła
29 grudnia 2004, 14:07
Po prostu piękne... Sama się nad tym zastanawiam... I też nie znam odpowiedzi... Jestem pierwszy raz na Twoim blogu... Ale nie ostatni... Pozdrawiam...

Dodaj komentarz